Jedno z częściej zadawanych przez badaczy społecznych pytań w ostatniej dekadzie odnosiło się do tego, co sprawia, że partie populistyczne cieszą się tak dużą popularnością. Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, utworzenie rządu Wielkiej Brytanii przez Borisa Johnsona czy niesłabnące poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości w Polsce były przedmiotem dociekań psychologów politycznych i politologów, chcących zrozumieć, co doprowadziło do globalnego zwrotu w stronę populizmu. Jednym z oferowanych wyjaśnień takiego stanu rzeczy jest niski poziom zaufania politycznego, rozumianego jako zaufanie do instytucji politycznych oraz całego systemu politycznego. Badania pokazują bowiem, że osoby, które nie ufają istniejącym organizacjom politycznym, postrzegając je jako „elity” – takim jak rząd, prezydent czy sądy – chętniej szukają „antyelitarnych” alternatyw.
Zaufanie polityczne związane jest jednak nie tylko ze zwiększonym poparciem dla partii populistycznych. Badania pokazują, że osoby, które nie pokładają wiary w system polityczny mają więcej akceptacji wobec tych, łamią prawo oraz same są mniej skłonne przestrzegać praw stworzonych przez rząd ich państwa. Ponadto, osoby o niższym poziomie zaufania politycznego z większą chęcią angażują się działania antysystemowe oraz rzadziej uczestniczą w wyborach. Wydaje się zatem, że odpowiedź na pytanie o to, co wpływa na niski poziom zaufania politycznego jest kluczowe dla zrozumienia postępującej polaryzacji politycznej oraz obserwowalnego odwrotu od liberalnej demokracji. Zadania tego podjęli się Thierry Bornard oraz Olivier Klein w artykule opublikowanym niedawno na łamach Social Psychological Bulletin.
Autorzy tekstu zatytułowanego „Political Trust by Individuals of low Socioeconomic Status: The Key Role of Anomie” odwołali się do wcześniejszych wyników pokazujących, że osoby o niższym statusie społeczno-ekonomicznym, czyli np. zarabiające mniej lub gorzej wykształcone, są bardziej nieufne wobec systemu politycznego. Badacze z Francji zadali sobie pytanie, co wpływa na taki stan rzeczy. Świadomi dotychczasowych wyjaśnień wskazujących na rolę socjalizacji – tj. wychowania w myśl wartości demokratycznych – autorzy założyli, że w tej sytuacji znaczenie może mieć także ogólny obraz społeczeństwa. Badacze zwrócili się zatem w stronę tzw. anomii, czyli konceptu zaprezentowanego po raz pierwszy pod koniec XIX wieku przez socjologa Emile’a Durkheima.
Zgodnie z definicją, o wysokiej anomii możemy mówić wówczas, gdy dana osoba widzi społeczeństwo, w którym żyje jako rozregulowane i nisko zintegrowane. Przez nisko zintegrowane społeczeństwo rozumiemy takie, w którym brakuje zaufania do zasad moralnych oraz do innych osób. O rozregulowanym społeczeństwie mowa jest zaś wtedy, gdy osoby podejmujące decyzje są widziane jako mało efektywne i nieprawowicie sprawujące władzę. Co ważne, mimo że obydwa koncepty są podobne, anomia nie jest tym samym, co zaufanie między ludźmi. Ponadto, psychologowie społeczni przez anomię rozumieją nie tyle obiektywny stan społeczeństwa, co jego obraz.
Badania pokazują, że na wzrost anomii wpływają m.in. dramatyczne zmiany ekonomiczne i społeczne. Co ciekawe, ludzie o niższym statusie społeczno-ekonomicznym generalnie w większym stopniu uważają, że społeczeństwo, w którym żyją, jest rozregulowane i niezintegrowane. Autorzy tekstu założyli zatem, że osoby w gorszej sytuacji życiowej będą mniej skłonne ufać instytucjom politycznym ze względu na to, że ich ogólny obraz społeczeństwa jest gorszy niż ten u osób w dobrej sytuacji.
Badacze postanowili przetestować swoją hipotezą w badaniu sondażowym przeprowadzonym na reprezentatywnej próbie mieszkańców Walonii, tj. relatywnie najbiedniejszego regionu Belgii. Autorzy tekstu uzasadnili wybór próby tym, że sytuacja społeczno-ekonomiczna na tym terenie od dziesięcioleci jest trudna, dzięki czemu osoby mieszkające tam mogą postrzegać społeczeństwo jako bardziej anomiczne. Zadaniem osób badanych była odpowiedź na pytania o własną sytuację społeczno-ekonomiczną, o zainteresowanie polityką, o postrzeganą anomię oraz o zaufanie do instytucji politycznych. Ponadto, respondenci byli poproszeni o wypełnienie skali międzyludzkiego zaufania. Badacze chcieli bowiem sprawdzić, czy za brak zaufania politycznego po części może również odpowiadać brak zaufania do innych ludzi.
Analizy przeprowadzone przez autorów tekstu potwierdziły ich założenia. Okazało się bowiem, że, zgodnie z wynikami poprzednich badań, osoby w gorszej sytuacji życiowej były mniej ufne wobec systemu politycznego. Co ważne, owa nieufność wynikała przede wszystkim z postrzeganego rozpadu społeczeństwa. Zainteresowanie polityką odgrywało mniejszą, ale również istotną rolę. Ponadto, chociaż osoby o niskim poziomie zaufania do innych ludzi były również mniej skłonne ufać instytucjom politycznym, związek ten nie miał dużego znaczenia w kontekście ich statusu społeczno-ekonomicznego. Oznacza to, że osoby w gorszej sytuacji mają mniejszą wiarę w system polityczny nie tyle dlatego, że nie ufają innym ludziom, ale dlatego, że postrzegają społeczeństwo, w którym żyją, jako źle funkcjonujące. W tym kontekście wydaje się zatem, że populistyczni liderzy, którzy w swoich przemówienia oferują proste i szybkie sposoby naprawę społeczeństwa, mogą odpowiadać na aktualne potrzeby osób w gorszej sytuacji społeczno-ekonomiczne. Wniosek ten jednak wymaga dowodów empirycznych, do zbierania których serdecznie zachęcamy.
Więcej informacji:
Bornand, T., & Klein, O. (2022). Political Trust by Individuals of low Socioeconomic Status: The Key Role of Anomie. Social Psychological Bulletin, 17, 1-22. https://doi.org/10.32872/spb.6897