News


Back to Blog

Czy sposób, w jaki postrzegamy nasz naród, ma znaczenie dla tego, jak myślimy o jego historii? I czy osoby wyczulone na pozytywny obraz grupy własnej są bardziej skłonne popierać taką wizję jej historii, która świadczy o jej wielkich osiągnięciach? Na te pytania odpowiadają autorzy tekstu opublikowanego właśnie na łamach czasopisma Social Psychology.

Historia to jeden z najważniejszych przedmiotów w szkole. Uczestnictwo w lekcjach historii pozwala bowiem nie tylko poznać przeszłe losy własnego narodu, ale także lepiej zrozumieć obecną sytuację społeczno-polityczną na świecie. Co ważne, narracje historyczne na temat grupy własnej (np. narodu lub grupy etnicznej) mogą przyjmować nie tylko formę debaty naukowej, ale także być narzędziem ideologicznym. Słuchanie opowieści o wielkich osiągnięciach historycznych narodu może bowiem poprawiać nasze samopoczucie i skłaniać nas do oddania głosu na tych polityków, którzy szerzą nadmiernie pozytywne wizje przeszłości. Nie dziwne zatem, że w wielu krajach – w tym w Polsce – program szkolny tego przedmiotu jest szeroko omawiany nie tylko przez ekspertów od edukacji, ale także przez grono polityczne.

Co więcej, narracje historyczne mogą być także związane z tym, jak postrzegamy własny naród. Z jednej strony, konkretne opowieści mogą być popierane przez osoby w różny sposób myślący o grupie własnej oraz w specyficzny sposób identyfikujący się z nią. Z drugiej strony, określona forma mówienia o przeszłości narodu – czyli np. podkreślanie jego wagi w dziejach historycznych lub zwracanie uwagi na jego osiągnięcia – może wspierać określony typ przywiązania do narodu.

Przykładem tego może być m.in. debata na temat nowelizacji ustawy o IPN, która miała miejsce w styczniu 2018 roku. Intencją pomysłodawców ówczesnej nowelizacji było stworzenie prawnych instrumentów do karania za przypisywanie narodowi polskiemu współodpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy, wyrażającej się zwłaszcza w używaniu zwrotu „polskie obozy zagłady/koncentracyjne”. Ustawa wywołała szerokie dyskusje w przestrzeni publicznej. Byli tacy, których zdaniem wprowadzona nowelizacja była konieczna, by przeciwdziałać niesłusznym przedstawieniom narodu polskiego na świecie.

Byli też inni, którzy twierdzili, że ustawa jest sztucznym i nieuzasadnionym sposobem na wybielenie imienia Polaków i Polek. Jak pokazały badania przeprowadzone przez Centrum Badań nad Uprzedzeniami, poparcie dla ustawy w Polsce deklarowały przede wszystkim osoby szczególnie wyczulone na pozytywny obraz narodu polskiego, czyli osoby o tzw. narcystycznym sposobie identyfikacji z grupą własną. Jednocześnie, osoby o tzw. bezpiecznym sposobie przywiązania – tj. silnie utożsamiające się z narodem polskim, ale nie obawiające się o jego wizerunek na świecie – były raczej przeciwne wprowadzonej nowelizacji.

Oczywiście niewykluczone, że opisana powyżej sytuacja była jednorazowa i nie ma ona przełożenia na szerszą rzeczywistość. Pytanie zatem brzmi: czy identyfikacja z grupą własną faktycznie związana jest z poparciem dla różnych polityk historycznych na jej temat? I, jeśli tak, to co odpowiada za tę relację? Odpowiedzi na nie podjęli się polscy badacze społeczni pod przewodnictwem Michała Główczewskiego, w artykule opublikowanym na początku 2023 roku na łamach Social Psychology.

Identyfikacja grupowa a postrzeganie historii

Autorzy tekstu zatytułowanego „Cause we are the champions of the world” chcieli sprawdzić, w jaki sposób różne sposoby utożsamiania się z narodem są, po pierwsze, związane z postrzeganie historii własnego kraju, zaś po drugie, z udzielaniem poparcia dla polityk mających na celu podkreślanie osiągnięć narodowej grupy własnej. Podobnie jak autorzy badań nad konsekwencjami ustawy o IPN, autorzy opisywanego tekstu skupili się na funkcjonującym w literaturze rozróżnieniu na tożsamość narcystyczną oraz tożsamość bezpieczną.

Pierwszy z wymienionych sposobów identyfikacji charakteryzuje się nierealistyczną wiarą w niezrównaną wielkość grupy własnej przy jednoczesnej obawie o to, że owa wielkość nie jest wystarczająco uznana przez innych. Osoby utożsamiający się z narodem w sposób narcystyczny są szczególnie wyczulone na sygnały sugerujące, że ich grupa jest postrzegana negatywnie i robią wszystko, by walczyć o szacunek i dobre imię własnego narodu. Co ważne, obawa przez brakiem uznania zazwyczaj nie jest związana z rzeczywistym stanem rzeczy i tym samym, nigdy nie jest w pełni zaspokojona. Innymi słowy, niezależnie od liczby pochwał, osoby o wysokim poziomie tzw. kolektywnego narcyzmu zawsze będą czuły, że jest ich za mało.

Tymczasem osoby o wysokim poziomie bezpiecznego przywiązania do narodu własnego to takie, które przejawiają silne więzi z członkami grupy własnej. Bezpieczny typ identyfikacji oznacza zatem duże poczucie solidarności z innymi przedstawicielami tej samej grupy, a także jest źródłem satysfakcji i generalnego lepszego samopoczucia.

Opierając się na tym rozróżnieniu, autorzy badania spodziewali się, że osoby o wysokim poziomie kolektywnego narcyzmu będą bardziej skłonne udzielać poparcia dla takich narracji historycznych, które podkreślają osiągniecia własnego narodu. Ponadto, badacze i badaczki zakładali, że osoby identyfikujące się z narodem w sposób narcystyczny będą twierdziły, że ich działania przedstawicieli ich narodu miały duże znaczenie dla kształtowania losów historycznych świata. Wreszcie, autorzy tekstu chcieli przetestować, czy osoby o wysokim poziomie kolektywnego narcyzmu będą chętniej popierały specyficzne polityki historycznej właśnie ze względu na postrzegany wkład własnego kraju w historię świata.

Narcyzm, czyli poszukiwanie wielkości

Aby przetestować swoje hipotezy, badacze i badaczki przeprowadzili dwa badania korelacyjne – jedno w Polsce, drugie w Wielkiej Brytanii. W obydwu z nich badacze prosili respondentów i respondentki o odpowiedź na pytania dotyczące ich sposobu identyfikacji z narodem, postrzegany wkład własnego narodu w historię świata oraz poziom poparcia dla polityk historycznych podkreślających osiągnięcia narodu. Konkretnie, autorzy tekstu sprawdzali, w jakim stopniu osoby badane byłyby skłonne wprowadzić takie zmiany do podręczników historii, które pozwalałaby położyć nacisk na wydarzenia gloryfikujące własny naród i sugerowałyby dominację narodu nad innymi grupami.

Wyniki obydwu badań w dużej mierze potwierdziły przypuszczenia badaczy i badaczek. Zarówno w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii osoby o wysokim poziom kolektywnego narcyzmu były bardziej skłonne twierdzić, że ich naród w większej mierze przyczynił się do rozwoju losów świata niż osoby o niskim poziomie narcyzmu. Ponadto, osoby te były bardziej przychylne wprowadzeniu takich zmian do podręczników historii, które podkreślałyby osiągnięcia ich narodu. Wreszcie, zaobserwowana relacja między kolektywnym narcyzmem a poparciem dla specyficznych polityk historycznych była w dużej mierze wyjaśniana przez wkład narodu w historię ludzkości. Innymi słowy, osoby narcystycznie identyfikujące się z grupą własną były bardziej przychylne zmianom w podręcznikach właśnie dlatego, że zgodnie z ich opinią, wkład ich narodu w historię ludzkości był istotnie większy.

Co ciekawe, zaobserwowane wyniki były niezależne od poziomu bezpiecznej identyfikacji i, co ważniejsze, od poglądów politycznych. Oznacza to, że skłonność do gloryfikacja własnego narodu jest nie tylko związana z przekonaniami politycznymi, ale przede wszystkim, ze sposobem identyfikacji z grupą własną. Podkreślanie osiągnieć historycznych własnego narodu może zatem odpowiadać na psychologiczną potrzebę uznania i szacunku. Pozostaje jednak pytanie: co jest pierwsze? Czy jest tak, że osoby identyfikujące się w sposób narcystyczny są bardziej skłonne dostrzegać historyczne osiągnięcia narodu niż ci o niskim poziomie narcyzmu? Czy raczej konkretny sposób mówienia o historii promuje i wzmacnia narcystyczną tożsamość? Niestety, odpowiedź na te pytania w oparciu o opisane badania, ze względu na ich korelacyjny charakter, nie jest możliwa. Miejmy jednak nadzieję, że wyzwania tego podejmą się kolejni badacze!

Więcej informacji:

Główczewski, M., Wojcik, A. D., Cichocka, A., & Cislak, A. (2023). ‘Cause We Are the Champions of the World. Social Psychology.